HISTORIA MOJEJ NAUKI ŚPIEWU

Podstawą mego sukcesu artystycznego w operze była szkoła śpiewu, którą otrzymałem od prof. Anatola Wrońskiego z Krakowa ucznia znanego włoskiego śpiewaka Giuseppe Anzelmiego. Z opowiadań wiem, że prof. Wroński mieszkał w willi u Anzelmiego i rano ćwiczyli i pracowali nad techniką głosu, a po południu opracowywali arie i partie operowe. Profesor uczył się u niego przez trzy lata, spędzając długie miesiące we Włoszech. Były to lata trzydzieste ubiegłego wieku. Mistrzowie sztuki wokalnej uczyli śpiewu przekazując swoje artystyczne doświadczenia oraz tajemnice pięknego śpiewu zachowane od swoich dawnych profesorów i tak drogą przekazu sposobem empirycznym nauka śpiewu przechodziła z pokolenia na pokolenie.

Mnie oczywiście oprócz śpiewu zawsze interesowała i zachwycała budowa całego narządu głosowego, techniczna praca układów fonacyjnych artykulacyjnych i oddechowych. Uważam bowiem, że w chwili obecnej każdy czołowy śpiewak operowy musi być bardzo technicznie wyszkolonym, aby był w stanie podołać trudnościom jakie trafiają się w teatrach operowych. Musi dokładnie wiedzieć jak pracuje jego głos i pomóc sobie gdy następują chwile słabości aparatu głosowego. Tylko taka świadoma eksploatacja daje gwarancję doskonałej formy i sprawności narządu głosu.

Jestem przekonany, że moje studia techniczne /ukończyłem Politechnikę Wrocławską Wydział Mechaniczny/przyczyniły się do tego, iż śpiewając na scenie w Teatrze Wielkim oprócz wzruszeń emocjonalnych również analizuję działalność całego aparatu głosowego.35-letnia praca pedagogiczna i śpiew w teatrze uporządkowały moją wiedzę na temat śpiewu. Przez całe życie używałem tylko jednej szkoły śpiewu, która nie zniszczyła mi głosu, którą nazywamy obecnie „Bel cantem romantycznym“

Zjawiskiem śpiewu w dwudziestym wieku zaczęli interesować się nie tylko pedagodzy wokaliści i ich uczniowie, ale również nie-śpiewacy. Przede wszystkim lekarze, psychologowie akustycy i inni specjaliści zmuszani dostosowywać się do nowych wymagań artystycznych nowych warunków pracy w studiach muzycznych i telewizyjnych.

piotr czajkowski dama pikowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *