Pragnę przedstawić szkołę śpiewu solowego przeze mnie uprawianą, którą obecnie fachowcy nazwali „Bel cantem romantycznym“
Profesor Eugeniusz Sąsiadek z Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu emisję, która pomogła mi „na tarczy“ przetrwać przez 50 lat na scenie operowej określa następująco, co w pełni podzielam i prawie, że cytuję „Bel canto romantyczne“ charakteryzuje się dążeniem do” jednorejestrowości“ i do voce mista /głos mieszany/To dążenie stało się możliwe dzięki zastosowaniu „krycia“ i bardzo intensywnemu „appoggio“ i maksymalnemu wykorzystaniu funkcji rezonatorów. W estetyce tej dominuje tendencja do wyzwolenia w danym głosie maksymalnego wolumenu. Odkrycie fenomenalnych możliwości dramatycznych głosu ludzkiego dzięki „zmuszeniu“ narządu głosowego do śpiewu jednorejestrowego stało się początkiem niezwykłego rozwoju wielkich wokalnych form dramatycznych. Jednorejestrowość nie jest czymś naturalnym w głosie ludzkim, ale skuteczność „bel canto“ okazała się ostatecznie niezwykła. Obecnie śpiew przestał być domeną jedynie kultury europejskiej. Jego tryumfalny pochód przez wszystkie kontynenty świadczy niezbicie o trafności tej techniki i estetyki. Są specjaliści, którzy twierdzą, że brzmienie głosu w estetyce bel canto romantycznego jest zjawiskiem zdecydowanie naturalnym.“
Śpiewając tą metodą intensywnie przez 25 lat najtrudniejsze tenorowe partie operowe na ogromnej scenie i widowni Teatru Wielkiego w Warszawie zdobyłem ogromną wiedzę praktyczną i doświadczenie dotyczącą śpiewu w wielkim teatrze operowym.